niedziela, 21 września 2014

Rodzina nr 5

Z pierwszymi czterema rodzinami nie nawiązałam kontaktu dłuższego niż wymiana po jednym mailu.
Dopiero z piątą rodziną z Anglii pisałam trochę więcej plus raz rozmawialiśmy na Skypie.
Host mum pochodziła z Polski, a host dad z Anglii. Chłopiec miał pięć lat. Maile pisaliśmy po angielsku, a na Skypie rozmawiałam tylko z hostką i to po polsku. Miałam również okazję pogadać z ich ówczesną au pair, również z Polski. Jednak nie odpowiadało mi to, że z chłopcem musiałabym rozmawiać wyłącznie po polsku. Stwierdziłam, że w ten sposób nie nauczę się lepiej mówić po angielsku, więc im podziękowałam.

Potem były kolejne rodziny... i te, w których hostki lub hości pochodzili  z Polski odmawiałam, gdyż wymagali bym rozmawiała w domu wyłącznie po polsku. A tu przecież nie o to chodzi...
Jedna rodzina nie doczytała, że nie posiadam prawa jazdy, więc im także musiałam odpisać, że nie mogę zostać ich au pair. A z kolei pewna rodzina z Holandii zadała mi pytanie, czy umiem jeździć na rowerze, gdyż moim obowiązkiem byłoby wożenie dzieci do przedszkola rowerem typu cargo.



Po dwóch tygodniach od założenia konta na aupair-world najlepszy kontakt miałam z dwiema rodzinami. Jedna była z Hiszpanii, a druga z Niemiec.
 I gdy zaczęłam się zastanawiać nad tymi dwiema rodzinami, napisała do mnie kolejna, także z Niemiec. Bardzo spodobało mi się to, że zawodowo zajmują się psami i fotografią zwierząt. Jednakże musiałabym mieszkać 3 km od nich, w domu ich rodziców. Plus ich córka miała 16 lat, a ja wolałabym nie mieć pod swoją opieką nastolatki, która prawdopodobnie mogłaby wciąż przechodzić okres buntu i podważać moje zdanie. Chociaż oczywiście nie mogę być tego pewna, gdyż każdy nastolatek jest inny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz