niedziela, 21 września 2014

Szukanie rodziny...

Jak już wspomniałam o zostaniu Au Pair myślałam po maturze w 2011 roku, jednakże gdy zaczęłam dostawać dziwne maile namawiające do wzięcia pożyczki itp. to zrezygnowałam z tego pomysłu, obawiając się, że mogę natrafić na oszustów... (korzystałam wtedy z aupair.com


Moja współlokatorka, która też była au pair, powiedziała, że to było niesamowite przeżycie i naprawdę pomocne w nauce języka niemieckiego: "Po 3 miesiącach sprechtałam już bez problemu, chociaż jadąc tam praktycznie nie umiałam języka. Zajmując się dziećmi po prostu nie masz wyboru i musisz mówić w ich języku, bo inaczej się nie porozumiecie".  Dodała, że na początku było jej ciężko, bo otaczali ją obcy ludzie, wszędzie mówiono wyłącznie po niemiecku i jedno z dzieci nie polubiło jej z początku, ponieważ mocno tęskniło za poprzednią au pair. Nie poddała się mimo to, i bardzo się cieszy z podjętej decyzji, zwłaszcza, że teraz ma większy wybór, jeśli chodzi o miejsce pracy - Polska albo Niemcy.

Wskazała mi stronę, na której znalazła swoją rodzinę: http://aupair-world.net . Poleciła też, że ważne jest, aby dodać przynajmniej jedno swoje zdjęcie, bo wtedy istnieje większa szansa, że rodzina zwróci na mnie uwagę. Po 3 dniach od rejestracji dostałam pierwszą wiadomość, w której rodzina z Anglii napisała, że podoba się im mój profil. Jest to wiadomość gotowa, przygotowana przez portal. Odpisałam im, dodając od siebie własną wiadomość z pytaniami, gdyż za dużo nie napisali o sobie ani nie mieli zdjęcia. Jednak mimo iż zaznaczyłam na moim profilu, że jestem wegetarianką i mogę przygotowywać posiłki wyłącznie bezmięsne, to chcieli bym robiła obiady typowo z mięsa. Więc się z nimi pożegnałam.

Ogólnie to za wiele nie wymagam od goszczącej mnie rodziny. Ważne jest to, aby do niczego mnie nie zmuszała. Jestem wegetarianką i nie mam zamiaru gotować potraw innego rodzaju niż wegetariańskie.
Chociaż wychowałam się w wierzącej rodzinie, to jestem osobą niepraktykującą i  nie mam zamiaru chodzić do kościoła, nie interesują mnie msze święte ani wyspowiadanie się obcym mi ludziom... więc próba nawrócenia mnie "na dobrą drogę" byłaby bezcelowa jak i irytująca...

Chciałabym, aby host family dała mi możliwość uczenia się języka obcego poprzez zapisanie mnie na kurs. Już w ogóle byłoby super, gdyby pokryli jego koszt jak również, gdyby opłacili mój przyjazd do nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz